Płatny YouTube bez tajemnic, czyli wszystko...
Komentarze: 0
Czy YouTube Red to osobny serwis?
Nie. YouTube Red to nazwa płatnej subskrypcji. Osoby płacące miesięczny abonament nie otrzymają osobnej aplikacji, czy osobnej, równoległej wersji serwisu. Po opłaceniu abonamentu w aplikacji YouTube po prostu pojawi się dopisek „Red” obok logo.
Sytuacja wygląda tu tak samo jak chociażby w Spotify. Widz może korzystać z darmowej wersji usługi godząc się na reklamy, a po zapłaceniu abonamentu reklamy po prostu znikają. Nie trzeba instalować żadnych nowych klientów, czy przechodzić pod inny adres w odtwarzaczu webowym.
Czy muszę płacić dwa razy jeśli chcę usunąć reklamy z przeglądarki i z aplikacji YouTube jednocześnie?
Nie. Płatny abonament jest przypisany do całego twojego konta YouTube, a więc po jego opłaceniu reklamy znikną na wszystkich twoich urządzeniach, wliczając w to smartfon, tablet, telewizor Smart TV, czy set-top box.
Czy YouTube zamierza usunąć moje filmy, jeśli dotychczas na nich zarabiałem?
Każdy twórca, który zarabia na YouTube, musi zatwierdzić nową umowę z Google. Nowy regulamin precyzuje kwestie związane z płatnymi subskrypcjami YouTube Red, bowiem pojawia się tutaj niewidoczny na pierwszy rzut oka konflikt interesów.
Dotychczas youtuberzy chcieli wyświetlać w swoich filmach reklamy, bo na tym właśnie zarabiali. Teraz pojawił się jednak nowy typ widza, który w zamian za opłatę nie chce widzieć żadnych reklam. Skoro Google bierze od takiego widza pieniądze, to musi zrobić wszystko, by zapewnić mu odpowiednią jakość usługi, czyli innymi słowy – dostarczyć mu YouTube bez reklam.
Tu dochodzimy do sedna. Jeśli płacący widz trafiłby na kanał pełen reklam, cała usługa YouTube Red nie miałaby sensu. Dlatego Google wprowadziło nowy regulamin, który powstał po to, by chronić płacących widzów.
Każdy twórca filmów musi podjąć decyzję, czy chce zaakceptować nowe warunki. Tutaj opcje są dwie. Jeśli youtuber się zgodzi, na jego kanale reklamy przestaną być wyświetlane dla płacących użytkowników, natomiast w przypadku niepłacących widzów nic się nie zmieni. Jeśli youtuber odrzuci nowy regulamin, jego filmy staną się niewidoczne dla wszystkich, poza nim samym.
Czy można krytykować Google za ukrywanie filmów? Może to budzić frustrację, ale trzeba pamiętać, że jesteśmy na podwórku Google’a, a więc gramy według zasad gospodarza. Google umożliwia zarabianie na własnej platformie YouTube, więc ma prawo dyktować swoje warunki, co jest dość oczywistą kwestią.
Co z osobami, które co jakiś czas wrzucają własne filmy na YouTube?
Nowy regulamin budzi sporo niepotrzebnych kontrowersji, ale trzeba pamiętać, że sprawa dotyczy tylko osób, które tworzą własny kanał i jednocześnie zarabiają na nim poprzez reklamy Google. Jeśli jesteś zwykłym widzem YouTube’a, nic się dla ciebie nie zmienia. Nadal możesz oglądać za darmo filmy i nie musisz akceptować żadnego nowego regulaminu.
Jeśli co jakiś czas sam umieszczasz swoje filmy na YouTube, ale nie zarabiasz na nich, w takim przypadku także nic się nie zmienia. W trakcie twoich filmów nadal będą widoczne reklamy (na których zarabia tylko Google), a ty możesz korzystać z serwisu za darmo, na takich samych zasadach jak dotychczas.
Do kogo trafiają pieniądze z abonamentu?
Co ważne, twórcy filmów na YouTube godząc się na nowy regulamin godzą się także na nowe źródła dochodu. Teraz będą oni zarabiać nie tylko na wyświetleniach reklam dla „bezpłatnych” widzów, ale także na samym abonamencie, który płacą użytkownicy YouTube Red.
Sytuacja jest prosta: w przypadku płatnych subskrypcji kwota 9,99 dol. będzie dzielona wśród wszystkich twórców, których filmy oglądałeś. Wysokość kwoty będzie dostosowana proporcjonalnie do czasu, jaki poświęciłeś na oglądanie filmów od danego youtubera. Oczywiście YouTube będzie miał tu swoją prowizję i na razie nie zdradza, jak dużą.
W dotychczasowym modelu opartym o reklamy, Google wypłacało twórcom 55% przychodu z reklam. W przypadku YouTube Red może być podobnie, bowiem YouTube zapowiedział, że większość pieniędzy z abonamentu trafi do twórców.
Czy płatne kanały to to samo, co YouTube Red?
Nie. Płatne kanały to zupełnie odrębny temat, który już od jakiegoś czasu istnieje na YouTube, także w polskiej odsłonie. Każdy płatny kanał działa niezależnie, więc za dostęp do każdego trzeba zapłacić osobno. Z kolei YouTube Red to jedna subskrypcja, usuwająca reklamy w całym serwisie.
Podsumowując, zaakceptowanie nowego regulaminu YouTube’a nie oznacza zamknięcia kanału za paywallem. Kanał nadal będzie dostępny dla wszystkich widzów.
Dane z spider's web
Dodaj komentarz